My new awatar
Witajcie.
Pozdrawiam Was z mojej rodzinnej wsi w Wielkopolsce i przy okazji przychodzę z nowym, jak najdłuższym
do tej pory, awatarem.
A więc tak. Co to jest, to Wam nie powiem. Ale powiem Wam za to, co innego. Poruszyła mnie ta scena.
Niby zwyczajna, prosta rozmowa, ale w niej jest tyle psychologii… Tyle można wyciągnąć… Zresztą,
sami posłuchajcie.
Miłego słuchania.
P.S. Swoją drogą, usiłowałam znaleźć muzyczkę, która jest w tym fragmencie, bo nadaje ona klimatu całej
scenie, ale coś nie mogę. Ktoś coś?
My new awatar
Witajcie.
Przyznam się szczerze, że mój awatar jest spóźniony, dlatego że miał być wczoraj, ale z racji, że czułam
się dość kiepsko, zresztą nadal czuję, to nie miałam siły tu zajrzeć na dłużej niż minutę.
Awatar jest bardzo adekwatny do wczorajszego dnia. Okna Krakowa od Piotra Rubika. 🙂
Pozdrawiam i życzę miłego słuchania.
My new awatar
Witajcie.
Dzisiejszy awatar jest kolejnym z jednych najpiękniejszych utworów, jakie znam. dumą muszę powiedzieć,
że jest to utwór naszego polskiego zespołu, o czym dowiedziałam się zupełnie niedawno. Zepół nazywa się
Beltaine, a pochodzi z Katowic. A utwór, mam nadzieję, że nie przekręcę tytułu, a to jest abrdzo możliwe,
to The Sweetest Joy. Nie przekręciłam. Sprawdziłam. 🙂
Pozdrawiam, miłego słuchania.
My new awatar
Witajcie.
Dzięki Dawidowi przyszedł mi pomysł na awatar. 🙂
Dzielę się z Wami jednym z najpiękniejszych instrumentalnych utworów, jaki znam, a jest ich, muszę powiedzieć
szczerze, niemała ilość. 🙂
Kevin Kern i jego A lonely Heart. Dodam, ze ten pianista, bo on jest pianistą, jest niewidomy, w ramach
ciekawostki.
Pozdrawiam. 🙂
My new awatar
Witajcie.
Jakiś czas temu zapowiedziałam, że jeśli tylko wyjdzie ta płyta, ustawię piosenkę z niej na awatar. Dotrzymuję
obietnicy. Wyszła płyta, a jak wyszła, to jest i piosenka. 🙂 The Kelly Family i An angel z Angelo Kelly
i jego córeczką, Emmą Kelly na wokalu. 🙂
Pozdrawiam.
My new awatar
Witajcie.
Powiem tak. Nie jestem tłumaczem, to znaczy nie umiem tłumaczyć. Chciałam w ziwązku z tym wkleić tłumaczenie
tego utworu, ale nie będę tego robić. 🙂
Poznałam ten utwór dzięki siostrze Aleksandrze z Lasek, której z tego miejsca serdecznie dziękuję, nie
tylko za utwór, ale i za smaego wykonawcę. Piosenka nosi tytuł I Will Rise, a wykonawca to Chris Tomlin.
Jest cudna, nie tylko z melodii, ale i z tekstu. Zresztą, przekonajcie się sami.
Pozdrawiam.
Dzisiejszy sen
Witajcie.
Tak sobie słucham Remember Your Smile od Enyi i pomyślałam, że opisałabym na tyle, na ile mogę, to znaczy
na ile pamiętam, co mi się śniło. A właśnie śniła mi się Enya. Nie pamiętam za wiele szczegółów, jedyne,
co pamiętam to fakt, że się spotkałyśmy i rozmawiałyśmy, o wszystkim i o niczym. Ale to było takie piękne
i niesamowite, że możecie mi wierzyć albo i nie, ale żałowałam, że się wyrwałam z tego snu. Najgorsze
jest to, że nawet nie wiem, co mnie wyrwało. No w każdym razie, wierzę, że jeszcze kiedyś się to powtórzy
i będę pamiętała więcej szczegółów, niż dzisiaj. 🙂
Pozdrawiam wszystkich. 🙂
Hej hej hej.
A to pokazał mi Dawid, przy okazji naprawiania laptopa Grześkowi. Umarłam ze śmiechu. 😀 Ciekawa jestem,
co na to informatycy. 😀
KOMUNIKACJA WEWNĄTRZSYSTEMOWA
BIOS DO WINDOWS: "POBUDKA! WSTAJEMY!"
WINDOWS DO BIOSA: "POMAŁU, POMAŁU, CO NAGLE TO PO DIABLE…"
MANAGER URZĄDZEŃ DO SYSTEMU OPERACYJNEGO: "MAM TAKIE COŚ DZIWNE NA MONITORZE."
ODPOWIEDŹ WINDOWS: "NA RAZIE TO OLEJ."
ASYSTENT SPRZĘTOWY DO WINDOWS: "JUZER MNIE POGANIA. MAM ZIDENTYFIKOWAĆ TO COŚ DZIWNE. MOŻE TO KARTA ISDN JEST."
WINDOWS: "COŚ TAKIEGO…?"
NIEZNANA KARTA ISDN DO WSZYSTKICH: "MOŻE BY MNIE TAK KTO WPUŚCIŁ???"
KARTA SIECIOWA DO TUPECIARY ISDN: "KTO CI SIĘ TUTAJ POZWOLIŁ ŁADOWAĆ?!"
WINDOWS: "CISZA W BUDZIE! BO OBU WAM ZABIORĘ REKOMENDACJE!"
MANAGER URZĄDZEŃ: "PROPONUJĘ KOMPROMISIK. KARTA SIECIOWA BĘDZIE HULAŁA W PONIEDZIAŁKI, A KOLEŻANKA ISDN WE WTORKI."
KARTA GRAFICZNA DO WINDOWS: "MòJ STEROWNIK POSZEDŁ NA POMOSTòWKĘ. JA SIĘ W TAKIM RAZIE ZWALAM."
WINDOWS DO KARTY GRAFICZNEJ: "A KIEDY WRòCISZ?"
KARTA GRAFICZNA: "NO, NA RAZIE TO NIE PRZEWIDUJĘ."
NAPĘD CD-ROM DO WINDOWS: "EKHEM, MAM TU NOWEGO STEROWNICZKA."
WINDOWS: "I ŻE NIBY CO JA Z NIM MAM POCZĄĆ?!"
SOFCIK INSTALACYJNY DO WINDOWS: "DAJ, AĆ JA POBRUSZĘ, A TY POCIWEJ"
WINDOWS: "NO, TO TO LUBIĘ."
GNIAZDO USB DO ZARZĄDCY PRZERWAŃ: "ALARM! WŁAŚNIE ZOSTAŁAM SPENETROWANA PRZEZ KABEL OD SKANERA. OCZEKUJĘ REAKCJI."
ZARZĄDCA PRZERWAŃ: "A TY SKĄD SIĘ WZIĘŁAŚ?"
GNIAZDO USB: "JA JESTEM TU FABRYCZNA. ZRESZTĄ KOŁO MNIE SIEDZI JESZCZE KOLEŻANKA."
ZARZĄDCA PRZERWAŃ: "ALE JA WAS W OGòLE NIE MAM NA LIŚCIE."
DO WINDOWS: "WEŹ IM COŚ POWIEDZ."
WINDOWS: "O RANY, MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ ZARAZ JAKAŚ DRUKARKA NIE POJAWI."
KARTA GRAFICZNA: "TEJ, NOWY STEROWNIK SIĘ JĄKA."
WINDOWS: "NO TO MUSIMY STAREGO STEROWNIKA Z EMERYTURKI ZAWRòCIĆ."
PROGRAM DEINSTALACYJNY DO NOWEGO STEROWNIKA: "SPADòWA."
NIEPOŻĄDANY STEROWNIK: "MOŻESZ MNIE CMOKNĄĆ."
WINDOWS DO NORTON UTILITIES: "KILLIM DZIADA I JEGO PARSZYWY POMIOT!"
UTILITIES DO RESZTEK STEROWNIKA: "SORKI, MUSIMY WAS DZIABNĄĆ."
WAŻNY PLIK SYSTEMOWY: "NAS?? BOHATERòW?! PRĄDEM?!"
WINDOWS DO NIEBIESKIEGO: "WEŹ NO ZAANONSUJ, ŻE CHŁOPCY NORTONA ZNOWU POMYLILI KOORDYNATY PRZY OSTRZALE…"
NIEBIESKI DO UŻYTKOWNIKA: "NO TO LUZIK, KOLEGO, W TYM TYGODNIU JUŻ NIE POPRACUJESZ.".
Lokomotywa inaczej
Hej hej.
To znalazłam na facebooku. Rozbroiło mnie na łopatki muszę przyznać. 😀
Zapraszam na:
"Lokomotywa performance"
Jest na mym kompie lokomotywa.
Nie. Nie żelazna, lecz też prawdziwa:
"eDonkey" – jej ksywa.
Stoi i sapie. Dyszy i dmucha.
Z nozdrzy ikonki zajadłość bucha.
Transfery na niej pozapuszczali,
Pliki ogromne będą ściągali,
I wiele mega w każdziutkim pliku,
W jednym aviku, film z fiku-miku,
W drugim mp3, w trzecim instalki,
które się nie chcą ściągnąć bez walki,
Dokumentacja – ooooo… jaka wielka,
sto pdf-ów do asemblerka,
w siódmym drivery do nowej karty,
w ósmym też software zachodu warty,
dziewiąty pełen przeróżnych skanów,
w dziesiątym filmik z dużego ekranu,
A tych downloadów jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści…
Choćby odpalić tysiąc ftp-ów,
i każdy zrobił tysiąc reget-ów,
i każdy nie wiem jak się wytężał,
to nic nie ściągną – taki to ciężar.
Nagle – gwizd!
Diody – błysk!
Connect – buch!
Wątki – w ruch!
Najpierw — powoli — jak żółw — ociężale,
zaczyna — sockety — otwierać — ospale,
Szarpnęła za pliki i ciągnie z mozołem,
Progressbar zamrugał zielonym kolorem,
I transfer przyspiesza, i gna coraz prędzej,
Sto ramek po łączach ze świata już pędzi,
A dokąd ? A dokąd ? A dokąd ? Na wprost !
Po kablu, po kablu, gdzie stoi mój host,
Przez switcha, przez router, przez gateway, przez LAN,
I spieszy się, spieszy, bo tak każe plan,
Wciąż dioda na switchu migoce i mruga,
I błyskać tak będzie jak cała noc długa,
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
a kto to to, kto to to, co to tak ssa ?
Że karta sieciowa już ledwie oddycha,
I pasmo sąsiadom kompletnie zapycha,
To bity ze świata łączami do plików,
A pliki powoli pęcznieją od bitów,
I gnają, i pchają, transmisja się toczy,
Overnet te bity wciąż tłoczy i tłoczy,
I będzie wciąż tłoczyć, nie powie że dość,
A wszystko wrednemu billowi na złość.