Kategorie
Sny

Śniło mi się…

Dzień dobry. 🙂
Śniło mi się dziś, że… pisałam maturę. 😀
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na napisanie matury z polskiego miałam pół godziny, bo jakiś ktoś nie dopilnował tego, by wydłużyć czas i w rezultacie nie zdążyłam. 😀
Ale nie to jest najlepsze.
Kiedy przyszły wyniki całej matury, okazało się, że przy języku polskim było napisane: „Nie zdała, bo nie zdążyła”. 😀
Tam potem jeszcze coś było w tym śnie, ale nie pamiętam co. Zasadniczo, pokręcony był, serio. 😀
To tyle, jeśli idzie o moje sny. 😀
Pozdrówki.
A. J.

Kategorie
Sny

O moich fabularnych snach

Witajcie.
Dlaczego dziwnych i fabularnych? A no, już tłumaczę. Bo ostatnio, co bym nie zasnęła, czy to w dzieńń na trochę, jak mnie boli głowa i chcę, żeby przeszła, a nie chcę brać tabletki, czy to w nocy, śni mi się fabuła do opowiadań, które mogłabym napisać. Naprawdę. Śni mi się to, co mogłoby być napisane, cała fabuła, kto, z kim, jakie dialogi. Jest jednak jeden problem. W momencie, kiedy się budzę, nic z tego nie pamiętam. I to jest smutne, bo ja wiem, że mogłabym coś napisać, coś nowego, ale… jak, skoro nie pamiętam swoich fabularnych snów? Swoją drogą, chyba mam coś takiego po raz pierwszy. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Jasne, miałam sny, które były do tego stopnia pokręcone, że przeradzałam je w opowiadania, ale nie były to sny fabularne, tak jak jest w tym przypadku. :O
Ktoś ma jakieś rozwiązanie na zapamiętywanie?
Pozdrawiam.
A. J.

Kategorie
Sny

Mój cudowny sen

Witajcie.
Miałam sen. Naprawdę, miałam dziś piękny sen.
Jakoś tak się stało, że po dziesiątej rano oko mi się przymknęło. A oto, co mi się przyśniło.
Przyśnił mi się Wiktor Banach, znaczy, żeby było troszkę jaśniej, aktor, który gra Wiktora Banacha, pan
Wojciech Kuliński. Ja nie wiem jak i gdzie, ale się spotkaliśmy. Zaczęliśmy rozmawiać. Najpierw tak ogólnie,
a potem ja powiedziałam mu, że jestem zagorzałą fanką Na sygnale, że bardzo lubię jego w roli doktora
Banacha, który jest taki odważny i tak dalej, że bardzo bym chciała, żeby się wyjaśniła sprawa pomiędzy
nim a Anną i że bardzo lubię Zosię, do której się upodabniam. No i jakoś tak zeszło na to Na Sygnale,
on się tak wczuł w tego Banacha, do tego stopnia, że w pewnym momencie gzieś usiedliśmy, a on… wziął,
posadził mnie sobie na kolanach i tak mnie trzymał, jako taką małą Zosię. I to było takie piękne, że
aż w tym śnie prawie bym zasnęła. Naprawdę, było to takie słodkie, on był taki… opiekuńczy i w ogóle.
🙂
No i to tyle, jeśli idzie o mój sen. Musiałam Wam go opowiedzieć, bo inaczej nie daj Boże, by mi kiedyś
umknął i co? Nie sądzę, by tak się stało, raczej nigdy nie zapomnę o tym, co mi się przyśniło, ale…
cudne po prostu. <3
Pozdrawiam Was.
A. J.

Kategorie
Sny

Mój chory, bardzo chory sen

Witajcie!
Ostrzegam lojalnie, nie wiem skąd, nie wiem jak, mogło mi sięprzyśnić coś takiego, ale się przyśniło.
Śniło mi się, że jechałam do Monii pociągiem. Ok, to jest normalne. Ale że ten pociąg, nie wiedzieć dlaczego,
był bezprzedziałowy, bo normalnie przedziałowy jest. W pewnym momencie miał on dłuższy postój, a ja,
naprawdę, nie wiem z jakiej przyczyny, po co i na co, wysiadłam z tego pociągu, żeby pójść coś zrobić.
Nie pamiętam co i nie wiem, jakim cudem to zrobiłam. Podejrzewam, że chodziło o jakieś jedzenie, ale
nie wiem. 😀 Potem, nie wiem też skąd, wzięła się tam moja koleżanka, z którą bardzo długo nie rozmawiałam
i w zasadzie, jakoś generalnie nie rozmawiamy,
Patrycja Pera, zwana potocznie Ziemniakiem bądź Pyrą i stwierdziła, że będziemy ten pociąg gonić jakimś
autobusem, skoro odjechał. I pojechałyśmy na następną stację, na której ten pociąg stał i na której,
z pomocą ochrony, w końcu do niego wsiadłam. Nieważne, że po tą ochronę dzwoniłam, zamiast podejść z
Patrycją do informacji i poprosić o pomoc, czy coś. 😀
Skąd mi się to wzięło? Nie wiem. 😀
Także cel na niedzielę, zrobić zapas picia, jedzenia i… przeżyć. 😀
A tak już bardzo poważnie, to oczywiście, że nie zrobię niczego głupiego, w każdym tego słowa znaczeniu,
także, Monia, no stress.
I tym akcentem kończę to moje skrobanie, do następnego.
A. J.

Kategorie
Sny

Mój dzisiejszy sen

Witajcie.
Dawno niczego w tej kategorii nie było, czas więc, by to się zmieniło. 😀
Widzicie, jak człowiek wierszem pisze, to mu lepiej na duszy. 😀 No, a tak poważnie, słuchajcie, to, co
mi się dzisiaj śniło, to chyba jakiś dramat.
Śniło mi się, nie wiedzieć dlaczego, że czytałam dziennik jakichś rodziców, którzy mieli chore dziecko,
bardzo chore, ale nie pamiętam, na co. Pamiętam natomiast, że w tym dzienniku było wszystko. Obawy tych
rodziców, czy sobie poradzą z tak chorym dzieckiem, objawy tej choroby, wszelkie wizyty u specjalistów,
ich szczegółowe przebiegi, no dosłownie wszystko.
Nie pytajcie mnie, dlaczego śniło mi się akurat coś takiego, sama chciałabym to wiedzieć, ale nie mam
kompletnie pojęcia.
Ale teraz tak sobie pomyślałam, że gdybym pamiętała więcej szczegółów, wiecie, na co to dziecko było chore
i tak dalej, to mogłabym na podstawie tego snu stworzyć opowiadanie, ale że nie pamiętam, a poza tym
chyba nie umiem pisać takich rzeczy, to na pomyśle się skończy. 🙂

To tyle ode mnie. Wracam do pracy. 🙂

Pozdrówki.
A. J.

P.S. Od jutra mam cztery dni urlopu. Pocieszające, nieprawdaż?

Kategorie
Sny

Dzisiejsze sny

Witajcie.
Muszę Wam opowiedzieć, co mi się śniło, bo to było piękne po prostu.
Śniła mi się Lisa Lambe – była wokalistka zespołu Celtic Woman, tak jakby ktoś nie wiedział. Nie pytajcie, dlaczego akurat ona. Śniło mi się, że przyjechała do Warszawy, bo koncert miała w Polsce. Ja poszłam na ten jej koncert, a jak skończyła występować, to podeszłam do niej i zaczęłam z nią rozmawiać. Na końcu to mnie objęła, a ja ją i powiedziała, że dostanę od niej jakąś książkę wraz z jej oryginalną płytą. Szczerze, nie pamiętam, co to była za książka.
W drugim śnie śniło mi się, że ze sobą najpierw pisałyśmy, a potem rozmawiałyśmy, a najlepsze było to, że ona w pełni nauczyła się polskiego, więc rozmawiałyśmy sobie i po polsku i po angielsku czasami. Poleciła mi jakiegoś wykonawcę na Spotify. Jakiegoś na K. Nie wiem, skąd on się wziął. Ale cudne były te sny, naprawdę wspaniałe. 🙂 Ale ona w tym śnie była taka drobna, taka szczuplutka, że bałam się, czy jej krzywdy nie zrobię, gdy ją zbyt mocno przytulę. Ale naprawdę, taka miła, słodka i delikatna dziewczyna, o wrażliwej duszy. <3
Pozdrawiam wszystkich. 🙂
A. J.

Kategorie
Sny

Mój dzisiejszy sen

Witajcie.
Stwierdziłam, że opiszę Wam ten sen, z racji, że miał on związek z Dawidem, Eltenem i awatarami. Nieważne,
że Dawid to mi się śni zawsze w dziwny sposób. 😀
Śniło mi się, że Dawid powiedział, znaczy napisał, żeby awatary, jeśli ktoś chce je prezentować, były
nie wysyłane osobno, a prezentowane na blogu, w formie plików audio. A kiedy go zapytałam, że skoro tak
ma być, to po co opcja ze zwykłymi awatarami, to usłyszałam coś, co jest kompletnie nie w stylu Dawida,
bo on to zawsze tak rozsądnie i logicznie do wszystkiego podchodzi. Tak matematycznie, rzekłabym. A jego odpowiedź z mojego snu brzmiała
mniej więcej tak: "O tak, żeby sobie była". 😀 No spoko, można i tak. 😀
Pozdrawiam.

Kategorie
Sny

Mój dzisiejszy sen i inne nowinki ze świata

Kategorie
Sny

Dzisiejszy sen

Witajcie.
Tak sobie słucham Remember Your Smile od Enyi i pomyślałam, że opisałabym na tyle, na ile mogę, to znaczy
na ile pamiętam, co mi się śniło. A właśnie śniła mi się Enya. Nie pamiętam za wiele szczegółów, jedyne,
co pamiętam to fakt, że się spotkałyśmy i rozmawiałyśmy, o wszystkim i o niczym. Ale to było takie piękne
i niesamowite, że możecie mi wierzyć albo i nie, ale żałowałam, że się wyrwałam z tego snu. Najgorsze
jest to, że nawet nie wiem, co mnie wyrwało. No w każdym razie, wierzę, że jeszcze kiedyś się to powtórzy
i będę pamiętała więcej szczegółów, niż dzisiaj. 🙂
Pozdrawiam wszystkich. 🙂

Kategorie
Sny

Wczorajszy sen

Witajcie.
Nie wiem, skąd mi się to wzięło. Co prawda rozmawiałam z Grześkiem na temat sałatki, ale… Nie, to było
dziwne. W każdym razie, wczoraj nad ranem śniło mi się, że stałam z Grześkiem na klatce i kłóciłam się
z nim o sałatkę z zupek chińskich. Grzesiek uparcie twierdził, że sałatka może być, pod warunkiem, że
będą do niej pierogi ruskie. 😀 Nie pytajcie, skąd mi się to wzięło. 😀 W każdym razie, wczoraj, tak
jak pisałam w poprzednim wpisie, poszliśmy do Biedronki, kupiliśmy składniki na sałatkę i… pierogi
ruskie. 😀
Jakieś teorie macie na ten temat?
Pozdrawiam.
A.

EltenLink