Witajcie!
Miałam pisać tu wcześniej, ale nie było czasu. Naprawdę. Od godziny 20:49 walczyliśmy z moim laptopem i jego aktualizacjami systemu. Efekt po sześciu godzinach, trzech minutach i trzydziestu dwóch sekundach? Żaden, niestety. Pierwsza próba zainstalowania, a raczej zaktualizowania systemu nie powiodła się z powodu błędu. Druga i trzecia próba, tym razem postawienia systemu na czysto również się nie powiodła z powodu jakiegoś błędu z kodem jakimś tam, nie pamiętam, bo za dużo miał cyferek. Stwierdziliśmy więc, że spróbujemy postawić siódemkę, ale już jutro i wtedy spróbujemy się zaktualizować do dziesiątki. Mam nadzieję, że to się uda jakoś naprawić. Swoją drogą, podziwiam Dawida za jego cierpliwość i w ogóle, bo ja już dawno bym się chyba zniechęciła. Tym akcentem kończę to moje skrobanie i uciekam chyba spać, by jutro mieć siłę do dalszej walki z moim przecudownym komputerem, którego, oficjalnie oświadczam, mam ochotę: A. Wysłać w kosmos, B. wyrzucić przez okno. Nie wiem, co lepsze. Dobranoc.
Mój komputer powinien zostać wyrzucony przez okno – Część druga
Witajcie!
Miałam pisać tu wcześniej, ale nie było czasu. Naprawdę. Od godziny 20:49 walczyliśmy z moim laptopem i jego aktualizacjami systemu. Efekt po sześciu godzinach, trzech minutach i trzydziestu dwóch sekundach? Żaden, niestety. Pierwsza próba zainstalowania, a raczej zaktualizowania systemu nie powiodła się z powodu błędu. Druga i trzecia próba, tym razem postawienia systemu na czysto również się nie powiodła z powodu jakiegoś błędu z kodem jakimś tam, nie pamiętam, bo za dużo miał cyferek. Stwierdziliśmy więc, że spróbujemy postawić siódemkę, ale już jutro i wtedy spróbujemy się zaktualizować do dziesiątki. Mam nadzieję, że to się uda jakoś naprawić. Swoją drogą, podziwiam Dawida za jego cierpliwość i w ogóle, bo ja już dawno bym się chyba zniechęciła. Tym akcentem kończę to moje skrobanie i uciekam chyba spać, by jutro mieć siłę do dalszej walki z moim przecudownym komputerem, którego, oficjalnie oświadczam, mam ochotę: A. Wysłać w kosmos, B. wyrzucić przez okno. Nie wiem, co lepsze. Dobranoc.
6 odpowiedzi na “Mój komputer powinien zostać wyrzucony przez okno – Część druga”
Można go ewentualnie zgnieść, zmielić, zabić czy zrobić z nim inne ciekawe rzeczy. Ja takie rzeczy mam
ochotę momentami zrobić z moim telefonem. 😀
Z win7 do 10 może się uda. Ale ja na Twoim miejscu został bym przy 7, ten windows jest moim zdaniem najlepszy
i w pełni dostępny. Gdybym miał cierpliwość do instalowania od nowa programów i stawiania systemu, to
postawił bym sobie zamiast win8.1 właśnie 7. 🙂
Uda się, na pewno.
Jak nie teraz, to może kiedyś? 😀 Kiedyś to bliżej nieokreślona przyszłość.
O tak. 😀 Kiedyś to może być dobre określenie. No cóż. Czasami elektronika potrafi doprowadzić do szału.
Nie. Poprawka. Nie czasami, tylko całkiem często. 😀 Ja na przykład do dzisiaj nie potrafię wyjaśnić
tego, dlaczego mój Ifone, podczas czytania jednego załącznika z poczty, postanowił, że jak raz przestawiłem
gadacza z polskiego na angielski, to już go znowu spolszczyć nie dam rady. Co gorsza, to jest załącznik
po polsku, a przestawiłem język tylko w ramach poznawania możliwości mojego telefonu. żeby było zabawniej,
ten dokument jest raz odczytywany przez głos polski, raz przez angielski i takie warjacje zdarzają się tylko w przypadku
tego pliku. Nawet Dawid nie wie, o co chodzi, chociaż zgadzam się, że cierpliwość do wszystkich informatycznych
zawirowań ma anielską.
Dzien dobry, potrafi, ale działa. 😀
No dokładnne. win 7 naljepszy