Kategorie
Co tam u mnie

Degustacja Jerby

16 odpowiedzi na “Degustacja Jerby”

To się zwie stożek ścięty 😀 zabiło mnie porównanie tego do fajek haha 😀 ale powiem wam że przy tym jest tyle roboty… że nie wiem czy to to tego warte 😀
Jak kiedyś się tam pojawię to rozumiem że mi zrobicie 🙂

Roboty? Wsadzić listki do naczynka i zalać gorącą wodą to wszystko. Reszta to rytółały oparte na mitach.

Bo to jest to głupie coś. Gdyby to było to mądre coś, to by zalogowało. 😀

No, a ja też mam palosanto, bombilę i yerbę i z moim pijemy codziennie. Uwielbiam yerbę. Kupię pomarańczową i z granatem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink