Kategorie
Znalezione, podesłane

Znalezione na fb jakieś sześć lat temu, a odkopane dziś

Zatrzymaj mnie teraz w swym sercu,
Otulaj, jak mgiełką tęsknotą,
Już zawsze tak będę Cię wielbiła,
I nigdy nie zaśniesz samotny.

Zatrzymaj mnie, w sercu swym ukryj,
Ja przyjdę, gdy tylko zawołasz,
I sprawię, że płakać nie będziesz,
Bo miłość ochroni Cię moja.

Zatrzymaj mnie, przytul tak mocno,
Wiem… szczęście nie może trwać wiecznie,
I sen już się stał niespokojny,
Bo smutek wypełnił znów przestrzeń.

Zatrzymaj mnie, mocno pocałuj,
Jak umiesz, podaruj tą chwilę,
Bo przecież powrócę, gdy zechcesz,
I nieba Ci skrawek uchylę.

A potem, gdy księżyc zaświeci,
Na spacer pójdziemy wśród marzeń,
On drogę nam srebrem rozjaśni,
Odbicie Twe w gwiazdach pokaże…

Kategorie
Sny

O moich fabularnych snach

Witajcie.
Dlaczego dziwnych i fabularnych? A no, już tłumaczę. Bo ostatnio, co bym nie zasnęła, czy to w dzieńń na trochę, jak mnie boli głowa i chcę, żeby przeszła, a nie chcę brać tabletki, czy to w nocy, śni mi się fabuła do opowiadań, które mogłabym napisać. Naprawdę. Śni mi się to, co mogłoby być napisane, cała fabuła, kto, z kim, jakie dialogi. Jest jednak jeden problem. W momencie, kiedy się budzę, nic z tego nie pamiętam. I to jest smutne, bo ja wiem, że mogłabym coś napisać, coś nowego, ale… jak, skoro nie pamiętam swoich fabularnych snów? Swoją drogą, chyba mam coś takiego po raz pierwszy. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Jasne, miałam sny, które były do tego stopnia pokręcone, że przeradzałam je w opowiadania, ale nie były to sny fabularne, tak jak jest w tym przypadku. :O
Ktoś ma jakieś rozwiązanie na zapamiętywanie?
Pozdrawiam.
A. J.

Kategorie
Znalezione, podesłane

Kategorie
Powerplaye, czyli co mi chodzi po głowie i spokoju nie daje. :)

Ile możesz dać, czyli piosenka optymistyczna. :)

Kategorie
Znalezione, podesłane

Jak w świecie Harry’ego Pottera spędzisz noc Sylwestrową?

Słuchajcie, umarłam, no umarłam. 😀 😀 😀 Tradycyjnie, wynik, a pod nim link.

Impreza w Hogwarcie
Na tę jedną noc Hogwart zmieni się w największy klub Świata Magii. Minerwa McGonagall jako didżej, Hagrid jako barman, a to wszystko po to, aby wszyscy uczniowie mogli w zabawie i tańcu powitać nadchodzący Nowy Rok.

https://samequizy.pl/jak-w-swiecie-harryego-pottera-spedzisz-noc-sylwestrowa/#utm_source=authorquizes&utm_medium=authorquizes&utm_campaign=authorquizes&utm_term=samequizy.pl

Kategorie
Znalezione, podesłane

Z kim z serii Harry Potter spędzisz święta?

Słuchajcie, ja wiem, że to nie Wigilia, ale… 😀 😀 😀
Łapcie mój wynik, a potem link.

Rodzina Malfoy
Święta w domu rodziny Malfoy to idealne rozwiązanie dla osób, które nie lubią zasiadać godzinami przed stołem. Wspólna Wigilia, a potem odpoczynek i święty spokój.

A tu link:
https://samequizy.pl/z-kim-z-serii-harry-potter-spedzisz-swieta/

Kategorie
Znalezione, podesłane

Jejku, się zakochałam

Kategorie
Muzyka filmowa, musicalowa

Taki sobie instrumentalik. Kto pamięta tę bajkę, tak przy okazij i tę piosenkę?

Kategorie
Znalezione, podesłane

Czy tylko mnie się to kojarzy z Essi Daven? Zgrywane Mixem Stereo, bo inaczej nie dało rady. ;)

Kategorie
Klangowe archiwum

Rozdział czwarty, pierwsza publikacja: 08.07.2011

Witajcie.
Tu się postarałam nieco bardziej. 🙂

Tymczasem w siedzibie Lorda Voldemorta i jego śmierciożerców od kilku dni trwały poszukiwania. Jednak mimo wielu zaklęć, które miały posłużyć za pomoc w odnalezieniu Bellatrix i rozpaczliwych krzyków Czarnego Pana, nikt nie mógł jej znaleźć.
– Do jasnej cholery! – krzyknął któregoś dnia Voldemort po kolejnej nieudanej misji poszukiwawczej. – Kto ją porwał? Już tyle się namęczyłem, a tu ani śladu. Och, Bello, Bello, jak mogłaś mi to zrobić? Och, moja ukochana, wróć do mnie!
– Panie, czyżbyśmy o czymś nie wiedzieli? – spytał Lucjusz Malfoy, który, jak zawsze zresztą, był bardzo ciekawski.
Voldemort spojrzał na niego zimnym wzrokiem.
– Lucjuszu, czy ty zawsze musisz być taki ciekawski? – spytał chłodno.
– Nie, ja… Och, Panie, wybacz mi… – wyszeptał Lucjusz z obawą.
– Nie! – zawołał Jaksley. – Czekajcie chwilę. Panie, nie chcę być nieuprzejmy, ale czy…
– Chcesz spytać, czy skoro jesteśmy przyjaciółmi, to nie powinniśmy niczego przed sobą ukrywać? – przerwał mu chłodno Voldemort.
– O tak, Panie, o to chciałem spytać – odparł Jaksley.
Wszyscy śmierciożercy, którzy znajdowali się w pokoju, w tym Alecto i Narcyza, wstrzymali oddech.
– Masz rację, Jaksley – odparł po jakimś czasie Voldzio. – Nie powinniśmy mieć przed sobą tajemnic.
– W takim razie może powiesz nam, co przed nami ukrywasz? – wypaliła Alecto, która zupełnie zapomniała jak powinna odnosić się do Voldka.
Nie spodobało się to naszemu Voldziowi. Wyciągnął różdżkę i skierował ją wprost na przerażoną Alecto.
– Jak śmiałaś tak na mnie powiedzieć! – wysyczał. – Jak śmiałaś! Crucio!
Alecto zwinęła się z bólu i zaczęła krzyczeć. Wszyscy przerażeni patrzyli to na Alecto, to na Voldemorta, w którego oczach widniały groźne błyski.
– Panie, zlituj się! – jęknęła Alecto. – O Panie, ja nie chciałam cię obrazić!
Voldemort tylko wzmocnił zaklęcie. W końcu Narcyza nie wytrzymała i odezwała się:
– Gdyby Bellatrix tu była, nie byłaby z tego zadowolona.
Voldemort spojrzał na nią groźnie, ale ta nawet się nie przelękła.
– Fakt, nie byłaby zachwycona słowami Alecto, ale w przeciwieństwie do ciebie, Panie, nie zareagowałaby tak ostro – kontynułowała. Ona ma jeszcze jakieś uczucia i potrafi wybaczać.
Po jej słowach zaległa cisza. Voldek patrzył na Narcyzę z miną niewróżącą nic dobrego. Był wściekły.
– Jak śmiałaś! – krzyknął. Ty… ty… Crucio!
Jednak Narcyza nawet nie pisnęła, tylko zręcznie zablokowała zaklęcie. To Voldemorta wkurzyło jeszcze bardziej.
– Ty… ty… – zaczął, ale był tak wściekły, że nie mógł nic powiedzieć.
Nikt się nie poruszył. Nikt, poza Narcyzą, która zdjęła zaklęcie z Alecto i pomogła jej wstać.
– Och, Cyziu, ja… ja dziękuję… – wyszeptała Alecto.
– Nie dziękuj – odparła Narcyza, po czym zwróciła się w stronę Czarnego Pana:
– No więc, Panie, wyznasz nam swój sekret?
Voldek nie odpowiedział. Nadal był zły.
– Panie, zadałam pytanie – upomniała się Narcyza, podczas gdy wszyscy patrzyli na nią z podziwem.
– Dobrze, powiem wam! – rzekł Voldek ze złością. – Jestem w Belli zakochany.
Po jego słowach zaległa głucha cisza. Nikt jej nie przerwał, bowiem wszyscy próbowali uwierzńć w to, co właśnie usłyszeli.
– Wydaje mi się w takim razie, że ty też masz, Panie, jakieś uczucia – oznajmiła Narcyza po upływie kilku minut. – No chyba, że… to nie jest prawdziwa miłość. Ale to już nie mnie oceniać. Tylko szkoda, że miłość nie idzie w parze z wybaczaniem innym.
Po tych słowach wstała i zanim ktoś zdążył powiedzieć cokolwiek lub ją powstrzymać, wyszła bez słowa z poważną miną i wielką satysfakcją. Właśnie zagięła swojego Pana. Pokazała mu, kim jest w rzeczywistości. Zrozumiała, że zabijając innych, w dodatku ludzi niewinnych, robi źle. Postanowiła to zmienić. Nie chciała nakłaniać do tego Lucjusza, ale Dracona postanowiła tak wychowywać.
“Niech się dzieje co chce – pomyślała. – Ale ja będę inna niż tamci w pokoju. Mam w nosie Voldka. Niech mnie nawet zabije, proszę bardzo, ale ja nie będę maszyną do zabijania. Umywam ręce od tego, oj tak!

EltenLink