Witajcie!
Dzisiaj dzień blogów, dlatego piszę. Ale w sumie nie tylko dlatego.
Spytacie, co u mnie? W zasadzie nic, poza tym, że… dowiedziałam się niedawno, że moja mama idzie do
szpitala. Niby nic poważnego, ale sam fakt… Będę się strasznie stresować. No ale mam nadzieję, że wszystko
będzie dobrze.
Poza tym? Poza tym chyba nic. Miałam dzisiaj coś konstruktywnego robić, ale przez to wszystko, to jakoś
tak mi się odechciało.
No i to chyba tyle. Strasznie krótki ten wpis, ale nie mam siły na dłuższe. Ale nie, muszę Wam napisać
moją myśl przewodnią. Aspekt życia, piękny aspekt życia, to taki, że czytasz ksiażkę, a po jej przeczytaniu
możesz się wziąć za następną. 🙂
Może nie do końca jasno to napisałam, ale wiadomo, o co chodzi.
Tym akcentem mówię wszystkim pa pa.
A. J.
Kategorie
Dzisiaj dzień szczególny, więc trzeba by coś napisać
Witajcie!
Dzisiaj dzień blogów, dlatego piszę. Ale w sumie nie tylko dlatego.
Spytacie, co u mnie? W zasadzie nic, poza tym, że… dowiedziałam się niedawno, że moja mama idzie do
szpitala. Niby nic poważnego, ale sam fakt… Będę się strasznie stresować. No ale mam nadzieję, że wszystko
będzie dobrze.
8 odpowiedzi na “Dzisiaj dzień szczególny, więc trzeba by coś napisać”
Zgadzam się z Dawidem. Z mamą na pewno będzie dobrze. Staraj się myśleć pozytywnie.
Staram się, dziękuję. Ale nie do końca jest to proste.
Stresu Ci to pewnie nie odejmie, ale ja też myślę, że się wszystko ułoży.
Wiem. Wiem, dziękuję.
Wiadomo, że w takiej sytuacji właściwie nie można się nie stresować, ale ten stres i tak nic nie zmieni.
To też wiem, ale to jest silniejsze ode mnie. Zresztą, podejrzewam, że każdy chyba tak ma. Wiadmo, że
stres nic nie zmieni, ale i tak się człowiek stresuje.
Nie ma innej opcji, niż że będzie dobrze. Strasznie ciężko jest w takich sytuacjach myśleć pozytywnie, niestresowanie się to w ogóle wyższa szkoła jazdy, normalne, że się stresujesz. Ja bym się bardziej dziwiła, gdyby nie. Na Twoim miejscu postarałabym się wymyślić sobie coś do roboty, żeby o tym zbyt dużo nie myśleć. Wiadomo, że będzie Ci to w mózgu siedziało, ale jak się czymś zajmiesz, to nie aż tak bardzo i może Cię stres tak nie będzie zżerał.
Tyle tylko, że jest jeden problem. Nie wiem, czym się zająć konstruktywnym.