Kategorie
Co tam u mnie

Ostrzegam, piszę wierszem

Witajcie.
Nie wiem, czy w tym wpisie wierszem uda pisać mi się. O, pierwsza linijka nie wyszła źle, ciekawe, jak
to dalej potoczy się. 😀
No, ale do rzeczy. Tak generalnie nie mam o czym opowiadać, bo u mnie to nic się nie dzieje, ale to,
że teraz, przy rozmowie z Dawidem, zaczęłam pisać wierszem, jest chyba jakimś złym objawem. Ale to nie

Witajcie.
Nie wiem, czy w tym wpisie wierszem uda pisać mi się. O, pierwsza linijka nie wyszła źle, ciekawe, jak
to dalej potoczy się. 😀
No, ale do rzeczy. Tak generalnie nie mam o czym opowiadać, bo u mnie to nic się nie dzieje, ale to,
że teraz, przy rozmowie z Dawidem, zaczęłam pisać wierszem, jest chyba jakimś złym objawem. Ale to nie
moja wina, że zdania mi się tak układają, że choć nie chcę, to rymować się same zaczynają. I nawet tutaj
nie chcę rymować, a mimo to tak wychodzi i już, nic na to nie poradzę. 😀
A żeby Wam pokazać, w czym rzecz, żeby tytuł miał jakiś tam sens, to pokażę Wam, o czym toczy się nasza
rozmowa, a przynajmniej jej fragmentaryczna połowa. 😀 😀 😀 No, bo jakoś tak wyszło, że Dawid powiedział,
że ma coś na starym komputerze, no to ja sobie przypomniałam o moim złomie i dyskusja się potoczyła wierszem,
rymowana, nieplanowana.
Uwaga, cytat:
"Mój ma w sumie jakieśdwanaście, a i tak jeszcze jakoś chyba się trzyma. Windows XP, dysk 320, a reszty nie pamiętam. 😀 Szczerze, to nawet nigdy nie sprawdzałam, bo jeszcze się nie znałam, gdy go używałam, a jak już się poznałam, to korzystać z niego przestałam".
😀
I jeszcze jeden:
"Do mojego kiedyś kodeki instalowałam, bo sobie Annę German pooglądać chciałam i jak się je doinstalowało, to to pięknie chodziło i działało. Co prawda z internetem łączyć się nie chciało, dysku 1 TB też przyjąć ochoty nie miało, ale i tak był spoko. 😀 A z internetu jak na nim korzystałam, to tylko z podpinanego, z modemu, bo wifi to jeszcze nie miało. 😀 Ale głośników ma chyba z pięć, więc fajnie się na nim oglądało".
🙂
Także, jak widzicie, moje rymowanie ma w życiu codziennym zastosowanie. To chyba ta noc jakaś taka jest,
że rymować się chce. Co ja gadam, to nie noc, to wieczór jeszcze… Ciekawe, czy będą padały deszcze?
Dobra, dość, bo to przestaje być zabawne. 😀 😀 😀
Tak czy inaczej, dziękuję Dawidowi po raz kolejny za poprawienie mojego humoru.
Dobranoc, może. 😀
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, no i proszę, abyście pamiętali o uśmiechu, koniecznie. 🙂
A. J.
P.S. Wiem, że już dzień się kończy, ale i tak najlepszego dla wszystkich chłopaków. 😀

7 odpowiedzi na “Ostrzegam, piszę wierszem”

Wieeem. 😀 Jakoś tak samoistnie wyszło. 😀 😀 😀 A może to znak, że powinnam napisać jakiś wiersz? Tyle,
że weny nie ma. A możę wena i by była, ale pomysłu brak.

Oj. Chyba rzeczywiście Dawid miał tutaj swój zły wpływ. 🙂 A tak na poważnie, piękne. Wywołało to uśmiech
na mojej twarzy.

Hahahahahahaaaahhhaaa. Zjawiskowe. Najśmieszniej właśnie tak się pisze wiersze na spontana, ciekawe rzeczy wtedy wychodzą. Też tak się kiedyś bawiłam na moich starych blogach, cóś tam mi się zrymowało i potem duża część wpisu, albo nawet cały wpis, szedł wierszem. 😀 Może rzeczywiście to jest znak, że powinnaś się wyrazić jakimś wierszem, chociaż, skoro mówisz, że nie ma weny… ciężko stwierdzić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink