Kategorie
Co tam u mnie

Czuję się jak zombie

Witajcie wszyscy!
Nie, nie czuję się jak śnięta rybka. 😀 Dalej nie wiem, jak czuje się śnięta rybka. 😀 Czuję się natomiast,
jak przysłowiowe zombie. Bo jednak niespanie do godziny 04:00 rano od godziny 01:00 w nocy chyba do
czegoś takiego zobowiązuje, prawda?
W sumie, chciałam napisać o czymś jeszcze, ale w tym momencie nie pamiętam, o czym. Chyba takie rzeczy

Witajcie wszyscy!
Nie, nie czuję się jak śnięta rybka. 😀 Dalej nie wiem, jak czuje się śnięta rybka. 😀 Czuję się natomiast,
jak przysłowiowe zombie. Bo jednak niespanie do godziny 04:00 rano od godziny 01:00 w nocy chyba do
czegoś takiego zobowiązuje, prawda?
W sumie, chciałam napisać o czymś jeszcze, ale w tym momencie nie pamiętam, o czym. Chyba takie rzeczy
niewyspanie robi z człowiekiem, że się nie pamięta, choć się pamiętało wcześniej. Nie, niewyspanie na
pewno robi inną rzecz. Opowiadam Wam to teraz z autopsji.
Byłam w mojej drugiej tyflo. Nie pamiętam, jaki to był miesiąc, chyba paździenik czy coś, nie wiem, mogłabym
to sprawdzić, ale nie mam moich zapisków pod ręką. W każdym razie, na pewno była to środa. Ze wtorku
na środę pociąg ode mnie do Warszawy miałam chyba o dwunastej, więc się spać nie położyłam, a i w sammym
pociągu jakoś zasnąć nie mogłam, podczas gdy moja mamusia, jak zwykle, spała smacznie, chrapiąc przy
tym niemiłosiernie. Ja nie wiem, jak ona to robi, że tak śpi we wszelkich pociągach. No w każdym razie,
w Laskach pojawiłyśmy się chyba po siódmej, więc zdążyłam coś zjeść, napić się i do szkoły, bo w internacie
i tak zostać nie mogłam. OK, etap pierwszy za sobą, bo jakoś do pierwszego budynku, w którym miałam lekcję,
dotarłam. Oczywiście bez pomocy się nie obeszło, bo przy takim wyczerpaniu ja naprawdę logicznie nie
byłam w stanie myśleć. Etap drugi, już gorzej.
O. sprawdziłam, kiedy to było. Październik, dokładnie siódmy. No więc wychodzę sobie z tego jednego budynku,
w którym miałam lekcję, idę do Jabłonek, (dla tych, co nie wiedzą – Jabłonki to szkoła, ona się tak nazywa).
Nie nie, to nie są drzewa, na których rosną jabłka. 😀 Znaczy są, ale nie bawmy się w takie banały, bo
tak może robić tylko jedna osoba. 😀 No więc wychodzę z tego budynku, idę sobie, ale nie zauważyłam zakrętu,
w który powinnam wejść. Wracam się więc, po zorientowaniu się, że zbłądziłam, ale dotarłam do jakiejś
kosiarki, więc znowu wróciłam gdzieś, nie wiedziałam za bardzo gdzie i stanęłam w jednym miejscu. Ale
w panikę nie wpadłam. Akurat miałam jedną, jedyną złotówkę na koncie, czy dziewięćdziesiąt ileś groszy,
nie pamiętam, w każdym razie zadzwoniłam do kolegi z klasy,
na marginesie też Dawida. Mówię, że się zgubiłam, a on takie: "A to gdzie Ty jesteś?". I w rezultacie
wyszło tak, że pani, z którą akurat mieliśmy lekcje mnie zgarnęła i odcholowała. W ogóle, z jaką radością,
coś tam poleciał tekst: "Słoneczko nasze biedne". 😀 Jak jej wszystko opowiedziałam, to
pozwoliła mi napisać sprawdzian z wiersza poleceń następnego dnia. Błogosławiłam ją za to wtedy. 😀 Dodam,
że, oczywiście, nie mogło być inaczej, zdałam go na piątkę. 😀 No co, proste było. 😀
Także takie to rzeczy dzieją się, gdy człowiek nie śpi całą noc lub śpi zaledwie dwie godziny. 🙂
Tym akcentem kończę to moje skrobanie. I módlcie się, abym przetrwała do końca dnia. 🙂
Pozdrawiam.
A. J.

9 odpowiedzi na “Czuję się jak zombie”

Dawidzie, jak czujesz się zmęczony, to idź spać. Ja chętnie to zrobię za godzinkę. 😀

O, tylko ze zmęczenia nie pomyl cyferek, znaczków, literek w kodzie. 😀

Nie spać od pierwszej do czwartej to jeszcze nie tak źle. Ja pamiętam, że kiedyś nie spałem do czwartej
od momentu, kiedy wieczorem położyłem się do łużka, a już o siódmej rano musiałem wstać i iść do szkoły
na osiem godzin. Nie było to przyjemne doświadczenie. 😀
A zapomnieć, co chciałem powiedzieć, albo napisać jeszcze przed chwilą, zdarza mi się często i to nawet,
jak jestem całkowicie wyspany. 😀

Aluzja z jabłonkami była dla wtajemniczonych bardzo czytelna. 😀 To ja kiedyś uczyłam się prawie do pierwszej
na jakiś mega trudny sprawdzian z angielskiego, jeszcze w trzeciej liceum, potem zasnęłam przed drugą
i rano pomyliłam skrzydła szkoły, wskutek czego zamiast w sali angielskiego wylądowałam w gabinecie dyrektora.
;P

Hahahaha, ale się musiał zdziwić. 😀 Kuba, znam i takie przypadki, też mi się zdarzało nie raz, nie dwa,
całe noce nie spać. 🙂

Historia z Jabłonkami tak bardzo mnie kiedyś śmieszyła, teraz jednak jestem nieco załamanapoziomem inteligencji
tej osoby. :))

No to ciekawa historia.

A widzisz.
Ja po nieprzespanych nocach,
które zdarzają mi się ostatnio bardzo często,
Od tej 6rano,
do 5 po południu,
Jestem w stanie wszystko ogarniać i planować szybciej,
niż tak normalnie,
czyli będąc wyspaną.
😀
jak najmniej takich nocy rzyczę!
A z tymi jabłonkami,
gdybyś nie powiedziała,
też nie wiedziała bym pewnie,
że o szkołę chodzi.
No ale ja z łODZI jestem.

Ja którejś nocy jak byłam na studiach spałam trzy godziny i to był mój rekord.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink